No tak, Lucifer Valentine... nie jestem fanem jego trylogii "Vomit Gore", choć generalnie lubię kino ekstremalne, turpistyczne, szokujące. Jednak pamiętam, że na "Slaughtered Vomit Dolls" srogo się wynudziłem i już nie sięgnąłem po pozostałe filmy trylogii. W przypadku "A Perfect Child of Satan" mamy do czynienia z...
20 minut, a więc nie zdąży piekielnie wynudzić.
Jakaś prostytutka z borderline poznaje online mężczyznę, ale w rzeczywistości nie jest on jej księciem z bajki.
Nie ma tu niczego nowego, ani szokującego. Ot, próbka snuff movie, w standardowym stylu narracji i pracy kamery Valentina, ale pozbawiona wyuzdania...