Film wyraznie nawiazuje do "Urodzonych mordercow" tyle ze w obrazie Olivera Ston'a szokujace obrazy niosly ze soba przeslanie a przeslaniem "Gwaltu" jest szokowac. I szokuje ale przede wszystkim brakami technicznymi. Wyglada to tak jakby rezyser amatorskiego porno postanowil nakrecic amatorska fabule. Najwieksza wada filmu jest jednak nuda. Ani to dobry pornos ani emocjonujaca sensacja. Glebia psychologiczna postaci ogranicza sie do robienia loda i dawania dolnej czesci plecow. Oprocz tego jest sporo krwi (nawet miesiaczka jednej z bohaterek jest wyraznie zaakcentowana czytaj pokazana w filmie). W filmie mozna zobaczyc zarowno zwymiotowanie na czlonka jak rowniez jak usmiercic czlowieka strtzalem w odbyt. Zabraklo tylko rzucania brązem w twarz ;-) Na tym inwencja tworcza sie konczy. Zdjecia sa slabe i nie jest to bynajmniej podyktowane checia rezysera zeby film byl blizszy dokumentu. Raczej niskiego budzetu i slabego operatora. Jedynie niektore ujecia postrzalow moga sie podobac. Aktorstwo pozostawia wiele do zyczenia. Jedną z bohaterek najchetniej usmiercilbym juz na poczatku filmu bo strasznie dziala na nerwy. Muzyka nawet dobra ale nie bardzo wspolgra z filmem. Ogolnie film bardzo slaby i gdyby nie seks ze szczegolami z duza iloscia przemocy nikt by go nie ogladal a juz na pewno o nim nie pisal.