To raczej nie o miłości jest film, ale o obsesji, fatalnym zauroczeniu, które wiadomo, jak się kończy. Wątki zjednoczenia Niemiec niewiele wnoszą do filmu, są jak na siłę wciśnięta lekcja historii. Kadry chwilami piękne. Aż chciałoby się położyć w tej zielnej trawie.