Wysmakowana komedia z teatralnym rodowodem i jednocześnie wymagające choć prozaiczne studium społeczne. Praktycznie odnoszące się do większości klas społecznych i społeczeństw. Pokazujące jak niewiele dzieli pozorny spokój oparty na politycznej poprawności od atawistycznej chęci złości i agresji. Sama warstwa komediowa ale też intelektualna jest o tyle wymagająca, że ze względu na teatralną genezę wymaga skupienia uwagi praktycznie na każdej wygłaszanej kwestii. Włącznie z tonem, mimiką i okolicznościami. Tylko wtedy można podążać za zmieniającymi się konfliktami i aliansami w obrębie dwóch małżeństw. Zresztą fenomenalne są te zmieniające się wolty - para na parę, mężczyźni na kobiety, trzech na jednego, nawet crossowo w poprzek par! Doskonała Jodie Foster - całkowicie weszła w swoją rolę. Bardzo dobry "nieruchomy" Christoph Waltz. Cenna Winslet. Film o wiele bardziej udany niż późniejsza, tego reżysera "Wenus w futrze" (także "teatralna" ale już zawężona do pary Amalric-Seinger)
To dla mnie połączenie Nóż w wodzie z 12 gniewnych ludzi. Udany film, dobrze się na nim bawiłem, ale komedią bym go nie nazwał.
A co tam wysmakowanego? Co w tym... zabawnego? Pitolenie o "szopenie" i tyle.A szukanie w tym filmie jakiejkolwiek głębi na siłę naprawdę jest bezcelowe. Nie wszystko co robi Polański musi być od razu z punktu "genialne". Aha, z góry uprzedzam, że nie mam 14 lat tylko ponad 2 razy tyle i nie oglądam transformersów, bo zauważyłem, że tutaj większość, którym wydaje się, że są mądrzejsi od innych od razu zarzucają komuś kto się z nimi nie zgadza "gimbusowość" i oglądanie Transformersów
Film jest nakręcony na podstawie sztuki, więc miał mieć taki charakter jak w książce - teatralny, kameralny. Czytając książkę właśnie tak to sobie wszystko wyobrażałam. Za każdym razem oglądając ten film, dostrzegam coś "nowego" u poszczególnych postaci. Wczoraj moją uwage przyciągneła Foster - po prostu jej irytacja była nieziemsko pokazana.
A co najlepsze w scenariuszu? Rodzice maja wyjaśnić bójkę chłopców i z każda minutą spotkania ten temat przechodzi na dalszy plan aż w końcu wszystkim puszczają nerwy i pokazują swoje prawdziwe JA, a na końcu? chłopcy już dawno zapomnieli o wszytkim i bawią się razem.....